Mój początek w triathlonie
Zwyczajnie, z cyklu kiedyś to było.
Jestem ratownikiem, instruktorem i trenerem pływania, nauczycielem w-f dla mnie świat sportem się kręci. Kiedyś za dzieciaka trenowałem pływanie- i tu ta historia się kończy. Lubię uczyć pływać, naprawdę lubię swoją pracę. To właśnie na basenie zaczęła się moja przygoda z Triathlonem.
Miałem 27 lat, 90 kg jak stawałem na wadze (przy wzroście 173cm), a każdy dzień kończyłem na kanapie przed TV. Dokładnie tak, właściwie tak było kiedy w 2014 roku poznałem Barbarę. Basia przyszła do mnie jako instruktora, chcąc nauczyć się pływać w 6 tygodni do zawodów triathlonowych. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby Basia potrafiła coś więcej niż tylko unosić się na wodzie. Po miesiącu nauki i doskonalenia pływania pięć razy w tygodniu, wiedziałem że moja zawodniczka jest gotowa wystartować w swoich pierwszych zawodach triathlonowych organizowanych nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie. Niestety ze względu na sinice- pływanie zostało odwołane. Jedno było dla mnie pełne podziwu- DETERMINACJA BASI- pseudonim „BOLEK”.
Do sezonu startowego w 2015 roku, przygotowywałem już dwóch zawodników, a licząc samego siebie to nawet trzech. Kondycję miałem okropną, coś biegałem, coś pływałem, coś pojeździłem rowerem. Nie mniej jednak- zrzuciłem 20 kg- bez stosowania diety. Organizowałem treningi dla nas na wodach otwartych, a sport ten podobał mi się coraz bardziej.
Tak ten ze zdjęcia to ja ! Tak wyglądałem zaczynając przygodę z treningiem triathlonowym 🙂
MÓJ PIERWSZY START
Rok 2015 – „Białka” – jedyne wspomnienia to pożyczony rower, deszcz, upadek na zakręcie i piąte miejsce open, oraz to napędzające uczucie adrenaliny i rywalizacji.
„Okuninka”- mój drugi start, po pływaniu wyszedłem czwarty z wody, zapowiadało się całkiem dobrze, ale na rowerze i bieganiu, myślałem, że wyprzedzają mnie dosłownie wszyscy :).
Nie powiem, że triathlon jest łatwą dyscypliną sportu, i pewnie większość z Nas uważa, to za coś niemożliwego, ale niemożliwe siedzi tylko w naszej głowie. Ciągle mamy za dużo lat na naukę pływania- choć wciąż marzymy o pływaniu, mamy za dużo kilogramów żeby biegać, za mało kasy żeby kupić rower, nie mamy odwagi żeby wystartować w zawodach, choć wciąż chcemy.
W następnym wpisie, może i Ciebie zmotywuję do dołączenia! Z tych trzech dyscyplin sportu wybierz choć jedną a gwarantuje Ci, nie będziesz żałować!